Zaproszenie na wielki dzień

Zwyczaj wysyłania oficjalnych zaproszeń na ceremonię zaślubin i zabawę weselną narodził się w XVIII stuleciu we Francji, a później upowszechnił się w całej Europie. Najpierw zakorzenił się w kręgach ludzi oświeconych i ceniących sobie rodzinne pamiątki.

Magazyn WESELE / Fot. Kartka od Ciebie Magazyn WESELE / Fot. FORUM

Kilka wieków temu

W porównaniu z dzisiejszymi ówczesne inwitaty ślubne, jakie można oglądać w archiwach znanych rodów albo w muzeach, miały duży format, informowały też zarówno o dacie i godzinie ceremonii, jak i o rodzinach Młodej Pary. Na ślub dzieci zapraszali rodzice. Z jednej strony arkusza czerpanego papieru wymieniano rodziców Panny Młodej, podając też nazwisko panieńskie jej matki, z drugiej – ojca i matkę Nowożeńca, opisanych w taki sam sposób. Familie szlacheckie i arystokratyczne umieszczały na zaproszeniach herby, tytuły i przydomki.

Na zaproszeniach ślubnych potomstwa zaznaczały nieraz swoje godności osoby na wysokich stanowiskach: starosta, burmistrz, radca dworu, starszy cechu, sędzia, wojskowy wyższej szarży – wiele starych, ślubnych inwitatów informowało również o statusie teściów Nowożeńców.

 

Magazyn WESELE / Fot.DECO STUDIO DESIGNS

 

Stare etykiety

Podręczniki savoir-vivre'u z dawnych lat wiele miejsca poświęcały kwestii zaproszeń ślubnych. Na przykład rozstrzygając wątpliwości, kto zamiast nieżyjących rodziców powinien w nich figurować... Uważano, że ci, którzy sprawowali opiekę nad wstępującym w związek małżeński. Bywały więc zaproszenia, gdzie o ślubie wnuków albo siostrzeńców zawiadamiali dziadkowie czy wujostwo. Niezmiernie rzadko było to starsze rodzeństwo, zwykle w sytuacji, gdy osierocona Panna mieszkała w domu zamężnej siostry czy żonatego brata.

Zaproszenia ślubne ozdabiano graficznymi wyobrażeniami bukietów róż, fruwających amorków, rogu Fortuny, złączonych obrączek. Czasem widniały na nich łacińskie sentencje w rodzaju „Miłość zwycięża wszystko" czy wersy z modnych w tamtej epoce poezji. Kodeksy towarzyskie doradzały umiar w zdobieniu zaproszeń – nie powinny być nadmiernie złocone ani przytłaczać wielością rysunków. Zalecano papier kremowy lub bladoniebieski, litery wykonane kaligraficznym pismem bez zbędnych ozdobników i ornamentów.

W pomyśle odwaga

Mniej więcej od lat 60. minionego stulecia zaproszenia zaczęły być coraz mniej szablonowe. Niejednokrotnie młodzi ludzie mieli bardzo oryginalne pomysły. Zawiadamiali o swym ślubie, przykładowo, na arkuszach w kształcie teatralnych afiszy z napisem „Ożenek" – w miejscu na nazwisko autora widniały dwa znaki zapytania, a odtwórcami głównych ról byli Państwo Młodzi. Przez środek biegł napis „Premiera!!!".

Można było umieścić na zaproszeniu graficzne portreciki albo nawet karykatury Nowożeńców bądź scenki nawiązujące do ich hobby. Para miłośników konnej jazdy o swoich zaślubinach oznajmiała na karnecie ozdobionym na przykład dwoma pięknymi koniami galopującymi w kierunku kościółka, dosiadanymi przez parę w strojach jeździeckich, z tym że za kobietą powiewał długi welon, a mężczyzna miał na głowie cylinder.

Magazyn WESELE / Fot. JUM Magazyn WESELE / Fot.DECO STUDIO DESIGNS

Lekarz i farmaceutka zaprojektowali zaproszenie, na którym wąs Eskulapa oplatał butelkę z lekarstwem. Na etykiecie umieszczone były nazwiska Nowożeńców i data ceremonii, a powyżej łacińska maksyma ich profesji: „Przede wszystkim nie szkodzić"... Fantazjom na temat zaproszeń na wielki dzień nie ma granic.

Poprawka na czas

Jeszcze przed przygotowaniem zaproszeń powinniśmy wyznaczyć sobie termin, w którym chcemy, aby były one gotowe. Jest to bardzo istotne, gdyż zaproszenia dla rodziny i przyjaciół należy wysłać w odpowiednim czasie. Jeśli zaprasza się nie tylko na ślub, ale i na wesele, trzeba to uczynić nie później niż cztery tygodnie przed datą ceremonii. W przypadku osób, które będą obecne tylko na obrzędzie ślubnym, można ten czas skrócić do trzech tygodni. Ślub w rodzinie czy przyjacielskim gronie łączy się bowiem ze stosownymi przygotowaniami zarówno Narzeczonych i ich rodzin, jak i gości, zwłaszcza z zarezerwowaniem czasu w określony dzień, tak aby uczestniczyć w godach w prawdziwie radosnym i uroczystym nastroju.

Magazyn WESELE / tekst: Bogna Wernichowska

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Skomentuj