.. piątek. ranek. wybudza mnie telefon od wizażystki Pani Iwony (salon Colette) - Nie ma Alicji! Jest 8:30, a jej nie ma...
Zaczyna się ciąg nerwowych połączeń w celu namierzenia naszej ulubionej, sprawdzonej modelki - jej telefon nie odpowiada...
Dama Kier jest prawie gotowa, a poszukiwania Alicji wciąż trwają.
Jest!! Zaspała... po prostu ;-) uff! Spóźniona dociera na miejsce. Najważniejsze, że jest i że nic jej nie jest.
Wszyscy oddychają głęboko i akcja START!
Docieramy do salonu, zabieramy Adę (Damę Kier) i ruszamy do wspaniałego ogrodu Farmona Hotel Business & SPA.
Na miejscu jest juz Iza (jakMotyle.pl) - nasz dziejszy fotograf i jej mąż (który nie wie jeszcze, że będzie Kapelusznikiem :D)
Nerwowe pierwsze minuty zamieniają sie w przyjemność przygotowywania stołu z florystką Bogną z Paper Flower Art, przygotowania sukienek i końcowe stylizacje modelek. Sukienki są świetne - dziewczyny z Annais Bridal idealnie wstrzeliły nam sie z wyborem sukien w koncepcje naszej Alicji. Bukiety z papierowymi motylami zachwycają.
To nie koniec niespodzianek pojawiają się ONI: Konrad i Rafał z Galerii Tortów Artystycznych (ul. Bożego Ciała) ze swoim tortem, który zapiera dech. Klaszczemy w dłonie :D Jakby wypadało podskakiwać, to niektórzy by podskakiwali! wiemy to!
Tort wprowadza klimat i stawia kropke nad i. Wszystko pięknie, ładnie, tylko te komary... jakby ogarnięte naszym zapałem z zapałem kąszą. plask!;-) słychać co chwilę. Ałć...
Pracujemy, pracujemy... kap!
- Chyba zaczyna padać - mówię do Izy.
- Nie. kochana! Na moich sesjach nigdy nie pada! - odpowiada
Uspokojona wmawiam sobie, że nie pada... ale pada!!! a nawet grzmi!! Jak się rozlało jak się rozpadało... to nie do opisania :D
Natura nas przetestowała ;-) w maleńkiej altance przykrytej materiałem stało 4 harcerzy ;-) Wiało z każdej strony, zalewało spodnie, ale praca trwała.
Ehh, jedna z fajniejszych sesji myślę to będzie. Efekty już niedługo, a teraz trochę zdjęć backstage.
Cytat z "Alicji w Krainie Czarów":
- No to mów, co myślisz.
- Ja... ja myślę to, co mówię, a to jest właściwie to samo, proszę pana.
- Wcale nie. W ten sposób mogłabyś powiedzieć, że „widzę to, co jem” i „jem to, co widzę” mają to samo znaczenie.
- Mogłabyś także powiedzieć - niespodziewanie odezwał się zaspanym głosem Suseł - że „oddycham, kiedy śpię” ma to samo znaczenie, co „śpię, kiedy oddycham”.
Nas też urzekły ;-) urzekające cupcakes!
Tekst: Redakcja abcslubu.pl