Pomysł powstaje zupełnie niespodziewanie na sesji Japońskiej w Rzeszowie.
Razem z kreatywnymi właścicielkami sukien ślubnych Afrodyta szukamy pomysłu jak pokazać te piękne kobiety z nieco obfitszym biustem w pięknej formie. Pada pomysł - Divy operowe! I nie ma ani cienia wątpliwości! Pomysł jest genialny Wszyscy wiemy, że to strzał w dziesiątkę. Wiemy też, że fotografem w tej sesji musi być Ela Barteczko. Jakoś czujemy, że musi to być ONA SAMA ;-)
Ela Barteczko i Nura z Agencji modelek Nobodys Perfect |
Zamykamy oczy i.. widzimy teatr, scenę, widownię i piękne divy operowe.
Prrr, tylko teatru nam brak! Okazuje się, że w czasie przedświątecznym nie ma opcji na sesję w żadnym teatrze.
Docieramy jednak do miejsca nieodkrytego w Małopolsce pewnie przez wielu - Muzeum Fonografii, Małopolskie Centrum Dźwięku i Słowa.
Z otwartymi buziami (widziałam to!!) przemykamy przez sale, każda stylizowana na minione lata ;-). Odnajdujemy szpulowe magnetofony, jak z zasypanych kurzem wspomnień. No fakt, nie wszyscy pamiętają szpulowe magnetofony ;-) Inni wyrośli już na Bomboxach :D - też tu są.
Ok - mamy sukienki, mamy miejsce, mamy fotografa, ale... nie mamy modelek. Bo modelki w rozmiarze 40 i 42 są na wagę złota.
Myśl, myśl , myśl! Jak to robił Kubuś Puchatek i... pomysł się rodzi.
Znowu odkurzamy stare informacje i przypominam sobie o wspomnianej kiedyś przez Kogoś Ważnego, Agencji Nobody's Perfect - modelek w rozmiarze XL i trafiam na błyskawiczną odpowiedź - maila z namiarami na jej założycielkę Agnieszkę Czerwińską. Spotkanie z nią to dla nas takie niemałe przeżycie i otwarcie oczu na rozmiar XL.
Pokazuje nam przepiękne, seksowne kobiety w rozmiarze 40 i więcej, które absolutnie nie wyglądająna XL - zresztą zobaczycie sami na zdjęciach z sesji.
Agnieszka Czerwińska - założycielka agencji Nobody's Perfect |
Wiemy też od początku, że chcemy by fryzury i make-up zrobił nam salon Colette - fryzury są tam wyczesane ;-). Na medal! A tu takie potrzebujemy. Wszak diva - divą być musi.
W dzień sesji w salonie Colette wszyscy uwijają się jak mrówki. Agnieszka bohatersko przygląda sie pracom w salonie i, chyba z ciekawości, co dalej będzie. Całość nagrywa nam dusza towarzystwa kamerysta Mariusz Bogaczyk - efekty niebawem.
Kamerzysta jest tutaj - słowo daję ;-) |
Docieramy lekko spóźnieni, ale w sumie o czasie Na miejscu jest już Ela Barteczko z plecaczkiem o wartości niemałej ;-) I to nie cash z ostatniego łupu ;-) Czekają także Panie z Salonu Afrodyta i Pani Julia Szymczuk-Rozbicka z Tajemniczego Ogrodu z Warszawy - skromna osoba, z takim talentem i wiedzą o kwiatach, naprawdę to Ekstra Klasa Florystów. Warszawo - nie przegapcie!
Julia Szymczuk-Rozbicka z Tajemniczego Ogrodu (Warszawa) |
Biżuterię mamy tym razem z Jubitomu - idealnie w swojej okazałości (ale nie na bogato, nie lubimy na bogato :P) wstrzela nam się w stylizacje.
Tyle już tekstu... Niespodziewanie aż, ale przy tej sesji tyle jest różnych wątków do opisania...
Praca jak zwykle ;-) Wcinamy drożdżówki i popijamy kawą :D:D
Jedna z nas musiała stać się Master of Light (żeby ogarnąć światło "operowe"), kolejna poprawiała sukienki, które jak na złość wpadały na mikrofon i nie chciały pięknie sterczeć ;), a jeszcze jedna oczami utrzymywała pion mikrofonów wartych pół naszego auta...
Mimo, że średnia rozmiarów w redakcji abcslubu dzięki Weronice jest 38 :D, to jednak patrzenie na świat rozmiarem 40 czy 42 naprawdę niewiele zmienia...
Trzeba po prostu dobrze czuć się w swoim ciele czy to 34, czy 43.
Popatrzcie sami - nasze piękne divy!
Sopranistka Alicja |
Sopranistka Nura |
Zimna Piękność - śpiewająca altem Magda :) |
to be continued...
Tekst i zdjęcia: Redakcja abcslubu.pl