Save the Date – nowinka czy konieczność?

Coraz częściej trafiają do nas różne pomysły z zagranicy. Trzeba przyznać, że branża weselna na zachodzie na pewno jest o wiele bardziej rozwinięta i dostarcza nam różnych inspiracji.

co to jest save the datePoligrafia ślubna - Flower Factory

Co to jest "save the date"?

Jednym z takich pomysłów jest save the date – czyli coś co wysyłamy naszym gościom na dłuuuugo przed oficjalnymi zaproszeniami.

Specjalnie piszę „coś” ponieważ save the date może mieć różną formę - od zwykłej kartki, maila, pocztówki, aż po super profesjonalny film. Forma jest tu absolutnie dowolna – może nawiązywać do stylistyki wesela, ale nie musi. Ponieważ wysyłamy je dość wcześnie, często cała koncepcja wesela jeszcze nie jest opracowana. Jednak nie trzeba się martwić, że save the date będą inne niż cała pozostała papeteria – mogą być zupełnie szalone. Ważne, aby były zapamiętane! Można więc zrobić je w formie magnesu na lodówkę, kartki z kalendarza, ciekawej pocztówki z waszym zdjęciem, zakładki do książki – wszystkiego co można użyć, przyczepić, zawiesić tak aby przypominało o waszym wielkim dniu.

Kiedy wysyłamy save the date?

Najlepiej zaraz po ustaleniu wszystkich najważniejszych  szczegółów, czyli ustaleniu daty i podpisaniu umowy z lokalem. A więc dość wcześnie – półtora, rok wcześniej.

Komu wysyłamy save the date?

Wszystkim, których planujemy zaprosić za wesele. Należy pamiętać, że StD jest nieformalnym zaproszeniem, po którym gość może się spodziewać oficjalnego. Dlatego nie wysyłamy ich całemu światu chcąc podzielić się tą cudowną wiadomością.

Jak wysyłamy?

Wszystko zależy od budżetu. Najtaniej oczywiście wysłać mailem – to głównie do młodszych gości. Starszych, którzy nie są zaznajomieni z tą formą lepiej powiadomić wcześniej telefonicznie, wręczyć osobiście lub przesłać pocztą.

co to jest save the dateSave the date i poligrafia ślubna - Flower Factory

Co umieszczamy na save the date?

Przede wszystkim Wasze imiona i datę wesela. Można ewentualnie dodać miasto, w którym odbędzie się uroczystość, aby powoli oswajać gości z koniecznością podróży. :)

Nie ukrywam, że osobiście jestem dużą zwolenniczką StD. Choć spotkałam się ze zdaniem, że jest to właśnie niepotrzebna i kosztowna nowinka. Co do kosztów, jak pisałam wyżej, wszystko zależy od pomysłowości. Wcale nie musi być drogie. Nie zgodzę się również, że niepotrzebne. Wiem, że poczta pantoflowa działa w rodzinie idealnie, ale tak naprawdę nikt z nas nie może być pewien, że dostanie zaproszenie póki go nie będzie miał w ręce. Mówienie o ślubie w gronie rodzinnym - to jeszcze nie zaproszenie. Po drugie StD daje przede wszystkim możliwość planowania. Nie ma nic gorszego niż zaproszenia na miesiąc przed weselem. Zaproszenia oficjalne powinno się rozdać na 3 miesiące przed ślubem. Często jednak docierają miesiąc przed, gdyż Młoda Para jest zabiegana i stara się sprostać tradycji i rozwieźć je osobiście. Wtedy już jest za późno na dokonywanie zmian w planach wakacyjnych czy budżetowych. Dlatego zachęcam - nie patrzcie na StD jako kosztowny, niepotrzebny pomysł, ale jako okazję do ułatwienia waszym gościom przybycia na wasz ślub.

Tekst: Anna Boroń, Ślubna Pracownia
www.slubnapracownia.pl

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

2 komentarzy

  • Link do komentarza finka wtorek, 06 wrzesień 2016 09:36 napisane przez finka

    Dokładnie tak:) Świetnie, że StD przyjmuje się i że jest postrzewgany jako elelment dobrego planowania:)

  • Link do komentarza kreujacwyjatkowechwile.blogspot.com poniedziałek, 08 sierpień 2016 16:58 napisane przez kreujacwyjatkowechwile.blogspot.com

    mój ślub zaplanowany jest na lipiec, dlatego bez najmniejszych wątpliwości zdecydowaliśmy się o wysłaniu save the date. Ze szczególnym uwzględnieniem zagranicznych gości - bo przecież im wcześniej wiedzą o dacie tym łatwiej będzie im zorganizować podróż. I dokładnie tak samo jak napisałaś sama - fajnie byłoby gdyby plany wakacyjne gości nie poryły się z naszym ślubem

Skomentuj