Krem do opalania a rutyna pielęgnacyjna
Jeśli dopiero wprowadzamy do swojej pielęgnacji krem do opalania, ponieważ wcześniej traktowaliśmy przydatność tego produktu z przymrużeniem oka, to zdecydowanie warto pamiętać o tym, by zajął on odpowiednie miejsce w naszej codziennej pielęgnacji. Zapewne poranki rozpoczynamy od dokładnego umycia twarzy w celu pozbycia się nadmiaru sebum oraz zanieczyszczeń nagromadzonych podczas snu, a później, opcjonalnie, przechodzimy do tonizacji. To wówczas, za sprawą toniku lub hydrolatu, przywracamy cerze naturalne pH.
Później nadchodzi pora na nałożenie kremu na dzień oraz kremu pod oczy. To właśnie po tym kroku następuje pora na krem z SPF 30 lub wyższym. Powinien on zatem zamykać etap pielęgnacji. Co więcej, jeśli nie mamy zbyt wymagającej cery, która nie potrzebuje zintensyfikowanego nawilżenia, to krem do opalania możemy zaaplikować solo, szczególnie jeśli później nie sięgamy już po kosmetyki kolorowe. Niemniej jednak produkt do ochrony przeciwsłonecznej powinien mieć chwilę, żeby dobrze się wchłonąć, zanim przejdziemy do nakładania makijażu.
Jak aplikować krem do opalania?
Żeby krem do opalania z SPF 30 rzeczywiście zdawał egzamin, należy pamiętać o właściwej technice aplikacji. Przede wszystkim zwróćmy uwagę na to, czy na pewno wszystkie części ciała są dokładnie pokryte, szczególnie te niezasłaniane przez ubrania. Oparzenia słoneczne mogą się zdarzyć zarówno na przedramionach, jak i na nogach, stopach, a nawet dłoniach.
Co z twarzą? W tym rejonie skóra jest delikatniejsza i bardziej narażona na uszkodzenia. Dlatego kluczowe jest zastosowanie odpowiedniej ilości kremu. Warto tutaj skorzystać z tzw. metody na dwa palce, czyli wycisnąć krem wzdłuż palca wskazującego oraz środkowego. Właśnie tyle produktu zapewni nam bezwarunkową ochronę. Kosmetyk należy rozprowadzić na skórze, a następnie wmasować lub wklepać do momentu, aż dobrze się wchłonie. Nie warto przy tym zapominać o uszach oraz szyi.
Jak często należy aplikować krem do opalania?
Może się wydawać, że po tym, jak już nałożyliśmy krem czy balsam do opalania, to wcale nie musimy obawiać się o to, że długotrwała ekspozycja na słońce narazi nas na podrażnienia. Niestety trzeba mieć na uwadze, że z biegiem czasu kosmetyki ścierają się ze skóry na skutek kontaktu z ubraniami bądź pod wpływem nadmiernego pocenia się, co jest częste szczególnie latem. Dlatego też ochrona stopniowo słabnie i jeśli nie zadbamy o to, by ją utrzymać, to może nas spotkać przykra niespodzianka w postaci piekących zaczerwienień, a nawet pęcherzy, które są skutkiem oparzenia słonecznego.
Dlatego też opakowanie z produktem do opalania powinniśmy mieć zawsze przy sobie, ponieważ aplikację należy powtarzać co kilka godzin, a nawet wcześniej, jeśli w międzyczasie zażyliśmy kąpieli w basenie czy w morzu. Ponowne nałożenie kremu przeciwsłonecznego nie sprawia większego problemu – wystarczy jedynie osuszyć skórę z ewentualnej wilgoci, a następnie wsmarować kosmetyk we wszystkie partie ciała, które tego wymagają.
W przypadku twarzy sprawa jest prostsza, kiedy nie nosimy makijażu. Wówczas należy najpierw zdjąć nadmiar sebum np. przy pomocy bibułek matujących bądź też zwykłej chusteczki, a później ponownie nałożyć krem do opalania. Jeśli natomiast wykonaliśmy pełny makijaż, to najlepszym rozwiązaniem będzie stosowanie pudrów wyposażonych w filtry przeciwsłoneczne. Te możemy reaplikować na bieżąco, by odświeżyć wygląd i jednocześnie zadbać o to, by ochrona została utrzymana. Dobrze jest także sięgać po podkłady z SPF. Za każdym razem, kiedy będziemy dokonywać poprawek, wzmacniamy barierę przed słońcem.
Materiał zewnętrzny