Z poradnika małżeńskiego – jak się kłócić, żeby wyciągnąć wnioski na przyszłość

Spójrzmy prawdzie w oczy – nawet najlepiej dopasowane pary od czasu do czasu wkraczają na wojenną ścieżkę i zaczynają słowne przepychanki. To naturalne – w końcu Twój Ukochany spędza z Tobą lwią część czasu, a co za tym idzie, różnice w zdaniach i stylu życia mogą generować potężne kłótnie niczym burze z piorunami. Musicie pamiętać o tym, że kłótnia nie ma za zadanie zniszczyć Was – to jeden z wielu możliwych katalizatorów dla dojścia do porozumienia. Jeśli już macie zamiar kłócić się niczym włoskie małżeństwo, zabierzcie się do tego jak należy, żeby później móc w spokoju powiedzieć sobie "przepraszam", przytulić się i zjeść przepyszny obiad w swoim towarzystwie.

poradnik małzeński, kłótnia małżeńskaZdjęcie - Anna Cupczyńska

Kurczowo trzymaj się rzeczywistości

Naprawdę – ten punkt jest bardzo, bardzo, BARDZO ważny. Żadna poważniejsza kłótnia nie pomoże Wam oczyścić atmosfery, jeśli jeden z jej uczestników będzie co rusz wyciągał argumenty sprzed kilku tygodni, miesięcy, czy lat – przeszliście już przez to, może już nawet zapomnieliście o tej sytuacji, a teraz jedno z Was rzuca w drugie czymś, co zdarzyło się o wiele wcześniej. Nieładnie! Dokładanie takich sytuacji z przeszłości nie tylko nie pomoże Wam dojść do porozumienia, ale i dodatkowo podgrzeje atmosferę (i to nie w taki sposób, jakbyście tego chcieli). Pamiętajcie – dopóki w kłótni używacie odpowiednich argumentów, ma ona sens, lecz kiedy wplączecie w nią wydarzenia z przeszłości, straci ona jakikolwiek walor uspokajający emocje.

Myśl ZANIM powiesz

Dobrze wiecie, że w ferworze kłótni często mówimy coś, czego później żałujemy, gdyż nie zadaliśmy sobie wcześniej trudu, aby przemyśleć nasze słowa. Kiedy jednak przekroczymy granicę, raniąc naszego partnera nieprzemyślanymi, bolesnymi słowami, możemy mieć spory problem w wyjaśnieniu mu później, że tak naprawdę wcale nie myśleliśmy tak i nie wiemy, dlaczego w ogóle to powiedzieliśmy. W emocjach robimy różne głupie rzeczy, nie tylko mówimy, ale także i działamy pod wpływem chwili, dlatego to tak ważne, żeby wiedzieć, kiedy należy odpuścić i wycofać się na chwilę z kłótni, aby ta nie przybrała nieoczekiwanego obrotu.

Spróbuj postawić się w jej/jego sytuacji

To jeden z najlepszych pomysłów, na jaki możesz wpaść w trakcie gorącej wymiany zdań – zamiast denerwować się i mówić, że "nie masz pojęcia, co mam na myśli", zdystansuj się na chwilę i spróbuj spojrzeć na sytuację oczami swojej partnerki/partnera. Taka rozszerzona perspektywa pozwoli Ci spojrzeć na Waszą kłótnię pod innym kątem i rozważyć, które z Was ma tak naprawdę rację – a może żadne z Was?

Wiedz, kiedy należy przerwać kłótnię

Nie bój się wycofać z kłótni, kiedy czujesz, że przybiera ona niebezpieczny obrót, a wysuwane przez Was argumenty stają się coraz bardziej absurdalne. Kiedy z drobnej sprzeczki o rozrzucone skarpetki na podłodze przechodzicie do pełnowymiarowej kłótni o pieniądze to znak, że coś poszło nie tak i należy jak najszybciej się wycofać. Robiąc to, wykazujesz się rozsądkiem oraz znajomością Waszej dwójki – kiedy w trakcie sprzeczki zaczniecie wzajemnie atakować swoje przekonania i charaktery, jedno z Was musi skończyć tę kłótnię w tym miejscu. Dajcie sobie czas na ochłonięcie, a kiedy poczujesz, że oboje jesteście już spokojni, usiądźcie we dwoje na kanapie i spróbujcie w sposób spokojny uzasadnić swoje stanowisko w sprawie, o którą toczy się walka.

Jeśli trzeba, poszukaj pomocy z zewnątrz

Jeśli nie potraficie wzajemnie dojść do porozumienia, a żadne z Was nie może się zdobyć na wyduszenie z siebie przeprosin, może to być znak, że nie jesteście w stanie samodzielnie rozwiązywać swoich konfliktów. Co robić w takim przypadku? Koniecznie poszukać pomocy z zewnątrz. Odwiedzenie terapeuty i poproszenie go o radę to żaden wstyd, to raczej świadectwo Waszej inteligencji i wzajemnej znajomości. Jeśli zależy Wam na sobie na tyle, aby odłożyć na bok wzajemne animozje i udać się po radę, to znaczy, że w głębi serca wciąż Wam na sobie zależy i jest co ratować.

Tekst: Redakcja abcslubu.pl

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Skomentuj